Adidas w końcu doszedł do rozwiązania tematu marki butów Yeezy o wartości 1,3 miliarda dolarów (lub 1,2 miliarda euro), które zalegają w magazynach od czasu, gdy firma oddzieliła się od założyciela marki Kanye Westa i zakończyła działalność Yeezy w październiku. O zakończeniu współpracy z Kayne Westem pisaliśmy w październiku 2022 roku.
Po rozważeniu różnych opcji dyrektor generalny Bjørn Gulden powiedział inwestorom na dorocznym spotkaniu firmy w czwartek, że Adidas zacznie wyprzedawać produkty Yeezy i przekaże dochody na cele charytatywne.
Gulden, który mówił po niemiecku, powiedział, że dochody trafią do organizacji reprezentujących ludzi, którzy zostali „dotknięci” komentarzami i zachowaniem Kanye Westa. Adidas planuje również sprzedaż poszczególnych części asortymentu Yeezy, choć nie wszystkie szczegóły zostały jeszcze dopracowane i ujawnione.
Adidas rozstał się z Westem w świetle powtarzających się antysemickich wypowiedzi. Od tego czasu firma boryka się z wyniszczającymi stratami w sprzedaży. W czwartym kwartale przychody niemieckiej firmy produkującej odzież sportową spadły o 1 procent w ujęciu neutralnym względem waluty do 5,2 miliarda euro, odzwierciedlając negatywny wpływ około 600 milionów euro związany z utratą częścią biznesu Yeezy.
W zeszłym tygodniu Adidas odnotował spadek przychodów o 1 procent do 5,27 miliarda euro. Gulden powiedział, że wzrost sprzedaży Adidasa w pierwszym kwartale wyniósłby 9 procent, gdyby nie problemy z marką Yeezy.
Podczas rozmowy telefonicznej z analitykami w zeszłym kwartale Gulden był szczery na temat potencjalnych opcji, które pojawiły się w związku z problemem marki Yeezy.
Powiedział, że sprzedaż produktów w takiej postaci jakiej są, mogłaby potencjalnie pomóc w zwiększeniu sprzedaży, ale wiązałaby się również z „ryzykiem utraty reputacji” Adidasa, który rozstał się z Ye w świetle powtarzających się antysemickich wypowiedzi w miejscach publicznych.
Adidas wcześniej sugerował, że może zmienić markę i sprzedać istniejący produkt Yeezy, aby pomóc sobie z kryzysem wizerunkowym.
— To skrajność — powiedział Gulden. „Drugą stroną medalu jest stwierdzenie, że spalimy to lub zrobimy wszystko, co trzeba, aby je zniszczyć i zniknie, wtedy masz inny problem” – powiedział, wyjaśniając, jak to posunięcie rozgniewa ludzi, którzy postrzegają niszczenie produktów jako „kwestię zrównoważonego rozwoju”.
Pojawił się też na pomysł, by je sprzedać i przekazać dochód na cele charytatywne lub po prostu przekazać wszystkie niesprzedane buty na cele charytatywne.
W rozmowie z inwestorami Gulden nie wymienił konkretnych organizacji charytatywnych. Nie było również jasne, czy wszystkie dochody, czy tylko część zostaną przekazane na pomoc.