Restauracja „U Fukiera” to jedno z bardziej wyjątkowych miejsc w sercu Warszawy, gdzie kulinarna sztuka spotyka się z tradycją i elegancją – wszystko za sprawą stażu jaki ma ta restauracja na gastronomicznej mapie stolicy. Jej niekwestionowaną duszą i jednocześnie uosobieniem pasji kulinarnych poszukiwań jest Magdalena Gessler – postać znana szerokiej publiczności nie tylko z telewizyjnego show „Kuchenne Rewolucje”, ale także jako utalentowana restauratorka.
Podążając uliczkami Starego Miasta w Warszawie, wiodącymi do restauracji „U Fukiera„, niemalże przekraczamy próg nie tylko do lokalu o wysokiej renomie, ale także do historii Warszawy. Restauracja otwarta w 1990 roku, zyskała swoją popularność nie tylko dzięki wykwintnym daniom, ale również za sprawą urokliwej atmosfery i starannej oprawy wnętrza – typowego dla Magdy Gessler przepychu i niezliczonej ilości bibelotów.
Tradycyjne polskie elementy, połączone z historycznym rodowodem tego miejsca, tworzą niepowtarzalny klimat, który przenosi gości w podróż przez bogatą historię kulinarną Polski.
Sama Magdalena Gessler, znana z bezkompromisowego podejścia do jakości kulinarnej, nieustannie zaskakuje swoich gości innowacyjnymi smakami i niebanalnymi kompozycjami dań.
Jej kuchnia to mieszanka tradycyjnych polskich receptur i nowoczesnych, kreatywnych podejść do gotowania. Każdy kęs jest kulinarnym dziełem sztuki, a każde danie opowiada historię o regionie, skąd czerpie swoje inspiracje.
Czy restauracja „U Fukiera” spełni oczekiwania najbardziej wymagających smakoszy? Czy Magdalena Gessler utrzymuje się na kulinarnej scenie Warszawy zgodnie z oczekiwaniami i zgodnie z tym co pokazuje w swoich programach?
Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją, gdzie dokładnie przyjrzę się zarówno smakom, jak i atmosferze tego wyjątkowego miejsca, które zdobyło serca wielu miłośników dobrej kuchni, ale też które wzbudza wiele kontrowersji.
Spis treści
Wnętrze
Wnętrze jest typowe dla stylu Magdy Gessler, więc jeśli bywałeś w jej restauracjach (lub miejscach, które sygnuje swoim nazwiskiem) to nie będziesz zaskoczony. Miejsce jest przytulne, „zagracone” mnóstwem zakurzonych bibelotów, kwiatów i optycznie powiększone niezliczoną ilością luster.
W ciepłym sezonie funkcjonuje ogródek, z którego możemy podziwiać Rynek Starego Miasta w Warszawie oraz niezliczoną ilość turystów.
Jedzenie
Na start (jakże by inaczej) wziąłem tatar po polsku z wiejskim żółtkiem (62 zł). Danie prezentowało się jak na zdjęciu i przypominało mi tatar z restauracji „U Fryzjera” w Kazimierzu Dolnym. Mięso było apetycznie czerwone, dobrze przesiekane i po prostu smaczne. Nie był to najlepszy tatar w moim życiu, ale trzymał fason jeśli chodzi o smak.
Dodatki jak to w tatarze po polsku: szprot, żółtko, ogórki, leśne grzyby i… jadalne kwiaty begonii. Pamiętajcie, że w przeciwieństwie do też modnej w restauracjach nasturcji, której możemy zjeść kwiaty jak i liście, to begonia ma jadalne tylko kwiaty. Taka wstawka florystyczna 😉.
Przystawka była idealna, aby zachęcić kubki smakowe do bardziej wzmożonej pracy.
Dodatkowo do tatara zamówiłem koszyk pieczywa i masło. Pieczywo ciemne i jasne oraz masło były najzwyczajniej w świecie bardzo dobre, aczkolwiek dodatkowo płatne.
Na danie główne zaordynowałem kotlet schabowy (86 zł), który wielkością dorównywał cenom w tym miejscu. Mięso było idealnie ubite, panierka była smaczna, a jakość mięsa stała na wysokim poziomie.
Nie uświadczyłem przerostów, żył czy innych „niespodzianek”, które przeszkadzałyby w konsumpcji. Z dodatków były pyszne, skąpane w maśle i koprze młode ziemniaki oraz kapusta zasmażana. Co do kapusty to mogłaby funkcjonować jako samodzielne danie.
Była idealnie doprawiona, łącząc delikatny smak kapusty z nutą kwasowość. Z racji kiełbasianego wkładu, była dodatkiem, który mocno sycił swoją konkretną zawartością i kalorycznością. Do kotleta schabowego nie miałem żadnych uwag, był po prostu smaczny, również dodatki.
Podsumowanie
Jak możemy dowiedzieć się ze strony internetowej, „U Fukiera” to najstarsza restauracja w Warszawie, która była wielokrotnie nagradzana wyróżnieniem (nie gwiazdkami) przewodnika Michelin. Jest to bez wątpienia miejsce ładne, z profesjonalną obsługą i dobrym, ale nie wybitnym i odkrywczym jedzeniem w bardzo europejskich cenach.
Jak na polskie warunki jedzenie jest po prostu drogie, biorąc pod uwagę to co otrzymujemy na talerzu, ale też musimy mieć na uwadze, że jest to restauracja położona w ścisłym centrum turystycznym Warszawy.
Jeśli chcesz zorganizować biznesowy obiad w typowo polskim stylu lub zaprosić znajomych z zagranicy na polską kuchnię to jak najbardziej polecam „U Fukiera”. Z kolei jeśli chcesz zjeść obiad jak u cioci, ale nie wydając na kotlet schabowy 100 złotych to jest wiele innych i przede wszystkim tańszych miejsc.
Nie mniej, pomijając kwestie cen to polecam restaurację „U Fukiera” za solidną, polską kuchnię.
Ocena restauracji U Fukiera
Plusy
- Jedzenie
- Lokalizacja
Minusy
- Ceny
-
Jedzenie8
-
Lokal7
-
Obsługa7
-
Cena / Jakość6