Pamiętacie film Azyl? Niewiele rzeczy wydaje się łagodzić egzystencjalne lęki superbogatych ludzi tak jak bunkier zaprojektowany tak, aby wytrzymać wszystko, co nie jest całkowitym nuklearnym armagedonem. Jednak dla świadomego bezpieczeństwa miliardera nie wystarczy już umieszczenie nieprzekraczalnego bezpiecznego pokoju w piwnicy.
W dzisiejszych superdrogich nieruchomościach bunkry stały się naprawdę ekskluzywne i zaawansowane technologicznie, w niektórych przypadkach rozrastając się do tego stopnia, że całe domy stają się fortecami XXI wieku. Oczywiście zawsze można kupić powojenną pozostałość, taką jak zimnowojenny bunkier położony tuż obok Polskiej granicy lub też torpedownię na Zatoce Puckiej.
„Obserwujemy znacznie większe skupienie się na rozrywce w tego typu pomieszczeniach” — powiedział Al Corbi, który od 50 lat jest na czele firmy prezes i założyciel SAFE (Strategically Armored & Fortified Environments) z siedzibą w Wirginii w USA, która buduje bunkry i bezpieczne pomieszczenia.
Corbi, który pomógł zabezpieczyć 27-piętrowy dom w Mumbaju dla miliardera i przemysłowca Mukesha Ambaniego (którego syn Anant niedawno trafił na pierwsze strony gazet za sprawą wystawnego wesela ), obecnie pracuje nad rozległym domem na 80-hektarowej, zalesionej działce w utajnionej lokalizacji w USA.
Sam dom, jak powiedział Corbi jest ultra-bezpieczny dzięki drzwiom odpornym na wybuchy, niezniszczalnym oknom i biometrycznym systemom wejścia. Jest też 9-metrowa(!) fosa z mostem obrotowym, armaty wodne zdolne do zniszczenia helikopterów, dronów lub skoczków spadochronowych oraz warstwa łatwopalnej cieczy, która może być automatycznie rozprowadzana po powierzchni sztucznego jeziora i zapalana, aby stworzyć obronny pierścień ognia.
Bardzo bogaci ludzie zawsze byli celem, czy to intruzów, porywaczy, czy zabójców. Teraz obawy wzrosły i obejmują aktywistów antykapitalistycznych, ekstremalne zjawiska pogodowe spowodowane zmianami klimatycznymi, terrorystów, nieprzewidziane apokaliptyczne wydarzenia — i odwieczne zagrożenie pandemią, które stało się aż nadto realne w 2020 r.
Corbi, który zbudował również podziemne tunele ewakuacyjne, które służą również jako tory gokartowe, powiedział, że jego klienci nie mają ochoty na utylitarny design w bezpiecznych przestrzeniach. Nawet 50 lat temu, jak mówi, tradycyjne bunkry wyglądały jak luksusowe hotele — „trochę jak Ritz Carlton, pod ziemią”. Obecnie jego najbogatsi klienci wyśmialiby taką skromność.
W zeszłym roku pojawiły się doniesienia o ogromnym kompleksie, który założyciel Facebooka Mark Zuckerberg buduje na Hawajach. Jak ujawniły publiczne dokumenty planistyczne, obejmuje on podziemny schron o powierzchni 1500 metrów kwadratowych z przestrzenią mieszkalną, pomieszczenie techniczne i techniczne, aby utrzymać bunkier w działaniu oraz właz ewakuacyjny. Podobno Bill Gates ma bunkry pod wszystkimi swoimi licznymi domami.
Corbi powiedział, że miliarderzy zawsze byli mądrzy w kwestii niebezpieczeństwa, ale teraz zauważył znacznie więcej zapytań od milionerów, którzy tradycyjnie mogliby zadowolić się standardowymi środkami bezpieczeństwa. Na tym rynku istniejące pokoje, które można zabezpieczyć za kilka tysięcy dolarów. Za setki tysięcy można wkopać w ziemię pod nowo wybudowany dom prefabrykowane modułowe stalowe bunkry.
Na bogatszym końcu spektrum miliarderzy są coraz bardziej podejrzliwi w kwestii zagrożeń dla ich zdrowia, czy to ataków bioterrorystycznych, pandemii wirusowych, czy staromodnych niewydolności serca i wypadków. Ponadto Covid dał duży impuls tej części biznesu SAFE.
Niektóre z pomieszczeń, których powstanie firma nadzorowała, są wyposażone równie dobrze jak sale operacyjne w najlepszych szpitalach, posiadają komory dekontaminacyjne, szafy ze sprzętem ochrony osobistej oraz apteki zaopatrzone w leki ratunkowe, a także witaminy dostosowane do potrzeb pacjentów, aby pomóc im przetrwać długie okresy izolacji.
„Zapomnij o bombach atomowych, powinniśmy się przygotowywać na prawdziwe życie” – powiedział Corbi. „Gdybym miał dolara na bunkier lub na przygotowanie medyczne, to wiem co bym zrobił. Dawno minęły czasy, gdy można było wrzucić apteczkę pierwszej pomocy do prefabrykowanego bunkra albo piwnicy i powiedzieć, że jest się bezpiecznym”.