Według informacji BILD Arnold Schwarzenegger przyleciał na „Światowy Szczyt Klimatyczny” w Kitzbühel. Supergwiazda przywiozła ze sobą cenny luksusowy zegarek szwajcarskiej marki Audemars Piguet (istniejącej od około 150 lat). Schwarzenegger twierdził, że zegarek jest wart… 20 000 euro.
Zegarek ma zostać zlicytowany jutro, w czwartek, podczas kolacji poprzedzającej oficjalne rozpoczęcie szczytu. Schwarzenegger początkowo przykuł uwagę celników, którzy rozpoznali super VIP-a.
Zatrzymali go i poprosili o otwarcie toreb. Z informacji BILD wynika, że była to kontrola pozbawiona podejrzeń, bez konkretnego powodu. Następnie celnicy odkryli w bagażu cenny luksusowy zegarek.
Jest to produkt szyty na miarę, naprawdę wyjątkowy. Audemars Piguet (produkuje jedynie około 45 000 zegarków rocznie, a roczna sprzedaż wynosi około dwóch miliardów euro) wyprodukował go specjalnie dla Arnolda. Teraz wystawia na aukcji unikatowy egzemplarz ze swojej prywatnej kolekcji.
Z informacji BILD wynika, że aktorski gigant Arnold Schwarzenegger początkowo przyjął przesłuchanie w miarę spokojnie, ale potem czas i procedura zaczęły mu działać na nerwy.
Thomas Meister, rzecznik Głównego Urzędu Celnego w Monachium, powiedział BILDowi: „Wszczęliśmy postępowanie karne skarbowe. Zegarek powinien był zostać zarejestrowany, ponieważ jest to import.”
W związku z tym mówi się, że celnicy zadali Arnoldowi Schwarzeneggerowi (jego szacowany majątek około 500 mln euro) bardzo osobiste rzeczy. Pytania obejmowały: ile ma dzieci, jak ma na imię jego partnerka, ile pieniędzy ma w banku, jaki jest jego majątek netto…
Mówi się, że Schwarzenegger zapytał, dlaczego urzędnicy muszą o tym wiedzieć. Funkcjonariusze rzekomo nalegali jednak, aby odpowiedział na pytania. Według informacji BILD aktor wezwał swoich prawników.
Były gubernator Arnold Schwarzenegger powiedział BILD: „To jest problem, na który cierpią Niemcy. Z drzew nie widać już lasu.”
Gwiazda „Terminatora” wyjaśniła urzędnikom, że zegarek został wystawiony na aukcji w szczytnym celu i że jest to projekt charytatywny.
Jak dowiedział się BILD, zegarek wyceniono na 26 000 euro. Wyliczony został również podatek w wysokości 4000 euro i kara w wysokości 5000 euro.
Mówi się, że Arnie był gotowy zapłacić całą kwotę kartą kredytową, jednak nie wolno mu było tego robić – mimo że hollywoodzki aktor ma nieograniczone limity. Ponieważ: 50 procent opłat celnych należy uiścić GOTÓWKĄ. 17 500 euro w gotówce! Oczywiście nie miał przy sobie aż tak dużo pieniędzy (zwłaszcza nie w euro, a tak musiało to być).
W rezultacie Arniemu do banku towarzyszył pracownik służb celnych lotniska!
Jego partnerce Heather Milligan, która towarzyszyła mu w drodze z Los Angeles do Kitzbühel, rzekomo nie pozwolono pojechać do banku.