Grupa Lanvin z siedzibą w Szanghaju rozpoczęła w czwartek notowania giełdowe, uroczyście otwierając notowania na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych.
Firma, która należąca do chińskiego holdingu Fosun International ma nadzieję przyciągnąć inwestorów marek luksusowych, którzy chcą mieć wpływ na portfolio luksusowych marek, w tym włoskiego producenta obuwia Sergio Rossi i dom krawiecki Caruso, amerykańską markę wyrobów dziewiarskich St. John i austriackiego specjalistę od rajstop Wolford. Firma powróciła do najwyższego poziomu wzrostu i jest na dobrej drodze do osiągnięcia rentowności do 2024 r.
Lanvin wszedł na giełdę za pośrednictwem umowy SPAC, zebrał 150 milionów dolarów na debiucie, osiągając wycenę 1,31 miliarda dolarów. W październiku Lanvin obniżył swoją wartość kapitałową z powrotem do 1 miliarda dolarów z poprzedniej kwoty 1,25 miliarda dolarów, powołując się na spadek kursu euro i niższe wskaźniki handlowe dla innych luksusowych firm. Dzięki pieniądzom z debiutu grupa planuje nadal inwestować w swoje obecne marki, rozbudowując sieć sklepów detalicznych i kanały cyfrowe oraz rozszerzając swoją obecność w regionach takich jak Stany Zjednoczone i Chiny, gdzie rynek jest stosunkowo słabo spenetrowany.
Ale przed grupą stoją wyzwania. Naciski ekonomiczne, takie jak inflacja i rosnące stopy procentowe, zaczęły ciążyć na sektorze dóbr luksusowych, który był bardziej odporny niż inne części rynku.
To także gra na polu zdominowanym przez gigantów. Oczekuje się, że roczne przychody firmy osiągną w tym roku 400 milionów euro (424 miliony dolarów). Mało w porównaniu z miliardami przychodów przez większych rywali, takich jak LVMH i Grupa Kering.
„Dynamika konkurencji sprzyja skali i megamarkom na rynku dóbr luksusowych o coraz większej szybkości i złożoności”, napisał analityk Bernstein Luca Solca w notatce badawczej przed debiutem. „Lanvin Group jest właścicielem 5 różnych marek, ale żadna z nich nie wyróżnia się pod względem sprzedaży, świadomości klientów ani atrakcyjności”.