W dobie downsizingu i przekształcania popularnych modeli w pojazdy elektryczne, Aston Martin podjął odważny krok, ogłaszając nową generację swojego ziejącego ogniem silnika V12. Brytyjski producent luksusowych samochodów produkuje silniki benzynowe V12 do swoich flagowych modeli od 1999 roku i na szczęście nie przestanie tego robić w najbliższym czasie.
Obecnie Aston Martin oferuje silnik V12 z podwójnym turbodoładowaniem w swojej topowej wersji DBS Superleggera. Jednak właśnie wtedy, gdy pomyśleliśmy, że potężny Aston V12 może się skończyć na dobre, marka zdecydowała się ogłosić nową wersję swojego 12-cylindrowego silnika, który będzie napędzał „najbardziej ekskluzywne modele o ograniczonej dostępności”.
Firma nazwała to „całkowitym przeprojektowaniem”. Aston Martin twierdzi, że nowa generacja V12 zawiera szereg aktualizacji w stosunku do swojego poprzednika, które zapewniają znacznie większą moc i spełniają wymagania dotyczące emisji w przyszłości. Zmiany wprowadzone w silniku obejmują przeprofilowane wałki rozrządu, przeprojektowane głowice cylindrów, wzmocnione bloki cylindrów, zmienione położenie świec zapłonowych, wtryskiwacze paliwa o większym przepływie i turbosprężarki o zmniejszonej bezwładności.
Chociaż rzeczywista pojemność skokowa nowego silnika V12 nie została ogłoszona, początkowa wersja będzie w stanie wytworzyć 823 KM i moment obrotowy 738 Nm. Dla porównania, silnik V12 napędzający DBS 770 Ultimate generuje 759 KM.
Aston Martin twierdził również, że nowy silnik V12 będzie wytwarzany ręcznie w ograniczonych ilościach i „po raz pierwszy pojawi się w nowym flagowym modelu”. Chociaż producent samochodów nie ujawnił nazwy modelu poza informacją, że zadebiutuje on jeszcze w tym roku, zakończył oficjalną premierę tajemniczym komunikatem, który brzmi: „Wszystko zostanie pokonane”.
Nie ulega wątpliwości, że Aston sugeruje przywrócenie Vanquisha, który będzie znajdował się w czołówce gamy dzięki nowemu, potężnemu silnikowi V12.